Paradoks niskiego bezrobocia. Pracodawcy walczą o bezrobotnych i mają problem

Według szacunków MRiPS Polacy nie siedzą bezczynnie w domu, bezrobocie spada, a w czerwcu br. jego poziom obniżył się do rekordowych 5 proc. Przez ponad 30 lat niższy wskaźnik odnotowaliśmy jedynie w 1990 r. To wynik, który może cieszyć. Jednak dla wielu pracodawców mała liczba osób, które można zaktywizować zawodowo to mniejsze możliwości załatania i tak zbyt dużych braków kadrowych oraz przeszkoda w rozwoju firmy, a przełożonych chętnych do zatrudniania ludzi będących na kuroniówce nie brakuje. Jak wynika z Raportu Grupy Progres „Rynek pracy 360”, prawie połowa firm (48 proc.) jest gotowa przyjąć do pracy i przyuczyć do zawodu osobę bezrobotną, również taką, która ma długą przerwę w zatrudnieniu.

  • W 2003 i 2004 r. bezrobocie w naszym kraju przekroczyło rekordowy poziom 20 proc., a ponad 3 mln Polaków nie miało pracy.
  • W czerwcu br. padł kolejny rekord – poziom bezrobocia wyniósł jedynie 5 proc. a liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w czerwcu 783,5 tys.
  • Co drugi pracodawca (48 proc.) chce zatrudniać osoby bezrobotne i inwestować w ich rozwój zawodowy, wynika z badania Grupy Progres. Druga strona ma jednak swoje dokładnie sprecyzowane wymagania – oczekuje wsparcia w planowaniu ścieżki kariery, możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych i benefitów.
  • Najwięcej miejsc pracy czekających na pracownika odnotowano w przemyśle i handlu, budownictwie, transporcie i gospodarce magazynowej.
  • Co więcej, już pojawiają się kolejne etaty – w ciągu ostatnich 30 dni w Centralnej Bazie Ofert Pracy pojawiło się niemal 18 tys. nowych pozycji oferujących ponad 45 tys. miejsc pracy. Dodatkowo – tylko na portalu pracuj.pl – przez miniony miesiąc umieszczono ponad 67 tys. ogłoszeń.

Wielu kandydatów na te stanowiska można znaleźć właśnie wśród bezrobotnych. Pod koniec grudnia 2022 r. najwięcej osób zarejestrowanych w UP stanowili pracownicy usług osobistych i sprzedawcy oraz robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy. Nie brakowało też techników i innego średniego personelu, pracowników prac prostych i specjalistów.

W 2003 i 2004 r. bezrobocie w naszym kraju przekroczyło poziom 20 proc., a ponad 3 mln Polaków nie miało pracy. To rekordowo wysoki wynik, który przez ponad 30 lat (od 1990 do 2023) nie powtórzył się już w statystykach prowadzonych przez GUS. Padł jednak inny rekord – jak podaje Urząd – w czerwcu br. poziom bezrobocia wyniósł jedynie 5 proc. a liczba osób zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła w czerwcu 783,5 tys. wobec 802,3 tys. osób miesiąc wcześniej. Jedynie 12 proc. bezrobotnych w I kw. tego roku i średnio 15 proc. osób biernych zawodowo w 2022 r. nie pracowało wcześniej, pozostali mają doświadczenie zawodowe.

Z tegorocznych statystyk za I kwartał wynika również, że ponad połowa osób (52 proc.) została wyrejestrowana z ewidencji UP, bo podjęła pracę, inni nie znajdują się już w niej, bo rozpoczęli szkolenia, nabyli prawo do emerytury lub dobrowolnie zrezygnowali ze statusu bezrobotnego. Jest też grupa, która utraciła wspomniany status, bo nie potwierdziła gotowości do pracy – w całym 2022 r. i w I kw. 2023 r. było to średnio 18 proc. bezrobotnych, a w latach poprzednich kolejno 10,4 proc. (2020 r.) i 12,4 proc. (2021 r.).

Pracodawcy w kolejce do pośredniaka

Jak wynika z badania i raportu Grupy Progres „Rynek pracy 360”, co drugi pracodawca (48 proc.) chce zatrudniać osoby bezrobotne i inwestować w ich rozwój zawodowy. Druga strona ma jednak swoje, dokładnie sprecyzowane, wymagania. 55 proc. bezrobotnych oczekuje wsparcia od pracodawcy w planowaniu ścieżki kariery. 68 proc. ankietowanych zaznacza, że pracodawca powinien zagwarantować im możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych np. w postaci kursów czy szkoleń, za które nie będą musieli płacić. Na benefitach zależy 53 proc. badanych.

Pracodawcy borykający się z brakami kadrowymi są jednak w stanie spełnić nawet wygórowane oczekiwania kandydatów, bo pula ludzi szukających zatrudnienia jest coraz mniejsza. Dlatego każda osoba chętna do udziału w rekrutacji i dostępna od zaraz jest na wagę złota.

Taką wartość mają właśnie bezrobotni. Wiele firm ma świadomość ich potencjału zawodowego wynikającego np. z dotychczasowego doświadczenia na rynku i umiejętności, które mogą wykorzystać w nowym miejscu zatrudnienia. Nawet jeśli mają oni dłuższą przerwę w pracy, to nie przeszkadza przełożonym, którzy chwytają się wszelkich sposobów na wypełnienie wakatów – mówi Justyna Lach, Dyrektor Linii Progres HR Logistics z Grupy Progres. Niejednokrotnie niedobór pracowników oznacza nie tylko trudność w rozwoju firmy, ale jest też zagrożeniem dla jej bezproblemowego funkcjonowania, realizowania zamówień czy wywiązywania się z zawartych umów. To problemy, o które martwią się firmy z branży logistycznej, ale też produkcyjnej, spożywczej, budowlanej, sektora handlu czy transportu dodaje Justyna Lach.

Mimo że dane GUS wskazują na spadek liczby wolnych miejsc pracy w gospodarce w I kw. 2023 r. to jednak we wspomnianych branżach do obsadzenia nadal jest dosyć dużo etatów. Najwięcej miejsc pracy czekających na pracownika odnotowano w przemyśle i handlu — odpowiednio 23,5 tys. i 16,5 tys. Kolejne sektory z niedoborem kadrowym to budownictwo – 13 tys. wakatów, transport i gospodarka magazynowa – 9,8 tys. miejsc oraz działalność profesjonalna, naukowa i techniczna – 8,1 tys. Co więcej, w ciągu ostatnich 30 dni w Centralnej Bazie Ofert Pracy pojawiło się niemal 18 tys. nowych pozycji oferujących ponad 45 tys. miejsc pracy. Dodatkowo – tylko na portalu pracuj.pl – przez miniony miesiąc umieszczono ponad 67 tys. ogłoszeń.

Etaty vs kompetencje

Na pracę w przemyśle mogą liczyć robotnicy i rzemieślnicy (39,2 proc. wakatów w przemyśle) oraz operatorzy i monterzy maszyn (25,9 proc.) oraz specjaliści (12,3 proc.). W handlu dominują (43 proc. wolnych miejsc pracy) wakaty o nazwie „pozostałe grupy”, do których zaliczani są głównie kasjerzy-sprzedawcy, na drugim miejscu (21,1 proc.) uplasowali się pracownicy biurowi. Transport i gospodarka magazynowa najbardziej poszukują operatorów i monterów maszyn i urządzeń (72 proc.). W informacji i komunikacji brakuje głównie specjalistów – 69,6 proc. miejsc (dane GUS za I kw. 2023 r.).

I wielu kandydatów na te stanowiska można znaleźć właśnie wśród bezrobotnych. Pod koniec grudnia 2022 r. najwięcej osób zarejestrowanych w UP stanowili pracownicy usług osobistych i sprzedawcy (165,5 tys.) oraz robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy (159,8 tys.). Nie brakowało też techników i innego średniego personelu (82 tys.), pracowników prac prostych (74,1 tys.) i specjalistów (68,1 tys.). Firmy szukające operatorów i monterów maszyn i urządzeń miały do dyspozycji pulę 41,1, tys. zarejestrowanych. Nieco mniej było pracowników biurowych (38,4 tys.).

Prognozowany rozwój rynku pracy oznacza, że w najbliższych latach kolejne stanowiska będą czekały na kandydatów, a zapotrzebowania nie pokryją raczej jedynie osoby bezrobotnemówi Justyna Lach.Ratunkiem będą wtedy obcokrajowcy, również Ci z odległych kierunków, którzy są chętni do objęcia etatu w Polsce. Tylko w 2022 r. krajowi urzędnicy wydali w sumie 466 722 decyzji o udzielenie zezwolenia na pracę. Tę pozytywną otrzymało 365 490 wnioskodawców, ale nasz rynek z pewnością może wchłonąć i zaktywizować zawodowo jeszcze więcej cudzoziemców przyjeżdżając do Polski celach zarobkowychdodaje. 

Zapotrzebowanie na kandydatów potwierdzają także eksperci Konferencji Lewiatan. Według nich w najbliższych latach co roku będziemy potrzebowali 200 – 400 tysięcy pracowników z całego świata. Inaczej system ubezpieczeń społecznych może się załamać, a gospodarka przestanie szybko się rozwijać i zamiast cieszyć się z niskiego bezrobocia zaczniemy martwić się o losy polskich pracodawców i kondycję naszego kraju.

Więcej o druku i branży

Przez długie lata, gdy myśleliśmy o jakiekolwiek drukarni, to chodziło właśnie o drukarnię offsetową. Drukarnie z dużą maszyną, gdzie nanoszenie farb na papier nie odbywa się bezpośrednio, a przy użyciu formy drukowej. To właśnie na formie drukowej znajduje się obraz tego, co będzie drukowane. I jest on powielany na kolejnych arkuszach. Jest to złożony proces, ponieważ najpierw trzeba przygotować ową formę (bez zagłębiania się w różne, dostępne technologie). Dochodzimy właśnie do odpowiedzi na nasze pytanie. Drukarnia offsetowa mogłaby wydrukować 100 wizytówek, ale kosztowałyby tyle samo, co 1000 wizytówek, ponieważ nakład pracy byłby ten sam - czyli przygotowanie formy drukarskiej, przygotowanie farb, ustawienie maszyny. Dlatego też można spotkać się z pozornie niemiłymi drukarzami, którym nie chce się tłumaczć istoty druku offsetowego. Ale to nie znaczy, że wszyscy są niemili!

Obecnie jest to już niemal standard i podstawowy nakład wizytówek. No ale co się zmieniło, że niektóre drukarni oferują wizytówki w mniejszych nakładach? Różnica dotyczy technologii. Stało się to możliwe, dzięki ciągle rosnącej popularności druku cyfrowego. Druku bez form drukowych, bezpośrednio na papierze. Czyli prościej, szybciej i przede wszystkim taniej. Bez problemu można wydrukować nawet 1 plakat i przesłać je od razu do klienta.

Niejednokrotnie mogliście usłyszeć negatywne opinie na temat jakości druku cyfrowego, że to nie ta jakość itd. Tak były, na początku wprowadzania tej technologii. Te czasy jednak minęły i dla większości projektów nie będzie widać żadnej różnicy w jakości wydruku, niezależnie od wybranej technologii.

Wybierz druk cyfrowy, jeśli potrzebujesz niższy nakład i masz mniej czasu. Czyli jeśli potrzebujesz 100 ulotek A5 na jutro, wybierz druk cyfrowy.  Druk offsetowy będzie bardziej opłacalny przy większych nakładach - np 1000 plakatów A3.

Nowoczesne drukowanie cyfrowe pozwala obniżyć koszty i znacznie przyspieszyć czas realizacji, przy zachowaniu wyrazistości i wysokich parametrów. Wykorzystuje się tutaj dane zapisane w pamięci komputera (lub innego nośnika), które zwykle od razu przenoszone są na wybrane podłoże – papier zwykły lub samoprzylepny, folię przezroczystą czy kolorową.

Metoda ta daje możliwość realizowania zleceń praktycznie „od ręki” – już od jednej sztuki. Pozwala dokonywać drobnych modyfikacji w projektach (np. kolorów, rozkładu elementów, wielkości czcionek) w trakcie rozpoczętego już procesu. Tradycyjne techniki drukowania offsetowego nie umożliwiają wprowadzania dodatkowych danych i zmieniania informacji.

Obecnie stosuje się odmienne rodzaje druku cyfrowego, które różnią się zasadą działania, stosowanymi barwnikami oraz urządzeniami. Poszczególne opcje pozwalają uzyskać zbliżone efekty, które wyróżniają się dobrym odwzorowaniem kolorów oraz szybkim czasem realizacji.

Drukowanie elektrofotograficzne (laserowe) to metoda wywodząca się z kserografii. Warstwę fotoprzewodzącą naświetla się za pomocą promieni laserowych lub diod. Kolejnym krokiem jest wywoływanie oraz przenoszenie tonera na podłoże. Następnie odbitka jest utrwalana. Toner (proszek barwiący zmieszany z żelazem) trafia na papier lub folię w wyniku działania sił przyciągania elektrostatycznego, a następnie wiąże się z nim pod wpływem ciepła. Laserową technikę druku cyfrowego wykorzystują drukarki biurowe, popularne urządzenia wielofunkcyjne stosowane w domach i firmach oraz wysokonakładowe maszyny produkcyjne.

Jonografia to podobna zasada działania do metody elektrofotograficznej. Maszyny do druku cyfrowego do zmiany ładunku elektrostatycznego stosują tutaj strumień jonów.

Magnetografia pozwala tworzyć obraz z wykorzystaniem gęstej siatki obwodów elektrycznych. Rozmieszczone są one na cylindrze, aby móc wytworzyć pole magnetyczne. Proszek ferromagnetyczny odbije obraz w miejscach, gdzie pole to zadziała.

Termografia to technika gdzie wydruk powstaje z udziałem ciepła – wysoka temperatura działa na podłoże lub wykorzystywany środek barwiący. Bardzo popularna jest termografia pośrednia, która obejmuje techniki druku termotransferowego oraz termosublimacyjnego. Pozwalają one utrwalać substancje termoplastyczne na mokrym podłożu. Tego rodzaju druk cyfrowy sprawdzi się m.in. w reklamie, gdzie cenione są bardziej efektowne zdobienia wypukłe. Pięknie będzie prezentować się m.in. na firmowych wizytówkach, kopertach czy stylowych zaproszeniach.

Drukowanie cyfrowe natryskowe metoda w poligrafii określana jest także jako ink-jet. Maszyny do druku cyfrowego natryskowego posiadają specjalne głowice z dyszami oraz pompę ciśnieniową, która wyrzuca kropelki farby. W zależności od wybranego urządzenia może zostać wykorzystany tradycyjny toner lub farba woskowa (o gęstszej konsystencji). Komputer, za pomocą impulsów elektrycznych, steruje całym procesem wydruku.

Drukarnia może wykorzystywać technologię kropel pojedynczych lub ciągły strumień. Ink-jet pozwala uzyskać wysoką jakość przy zachowaniu cichej pracy. Kolory są tutaj bardzo wyraziste, a jednocześnie delikatne. Technika znajduje zastosowanie w wydrukach wielkoformatowych, przemysłowych, termosublimacyjnych oraz do znakowania obiektów trójwymiarowych.

Jeżeli na co dzień drukujemy bardzo dużo i tym samym potrzebne nam są wysokiej jakości wydruki, nie powinniśmy zapominać o tym, że decydując się na zakup swojego własnego urządzenia, nie będzie to dla nas zbyt opłacalne. Warto więc w tym przypadku wybrać renomowaną drukarnię cyfrową, gdzie tak naprawdę bardzo szybko będziemy mogli zrealizować wszystkie niezbędne projekty.

Przede wszystkim nie powinniśmy zapominać o tym, że bardzo ważne jest aby wybrana przez nas firma posiadała bardzo duże doświadczenie na rynku. Jest to istotne, ponieważ tylko dzięki temu będziemy mieć pewność, że pracownicy będą mogli nam pomóc wykonać nawet najbardziej skomplikowane projekty. Jest to bardzo ważne, ponieważ często w wielu przypadkach może okazać się, że drukarnie cyfrowe nie podejmą się takiego rozwiązania. O czym jeszcze w tym przypadku pamiętać?

Oczywiście tutaj liczy się także wysoka jakość wydruku. W szczególności jeżeli nasze zlecenie dotyczy między innymi wizytówek lub też folderów reklamowych, które będą również kolejno przekazywane do naszych klientów, nie możemy oszczędzać właśnie na takich parametrach. To w dużej mierze wpływa na renomę naszej firmy, dlatego drukarnia cyfrowa, która będzie w stanie wydrukować nam wysokiej jakości projekty jest naprawdę potrzebna.

Warto pamiętać, że bardzo dużym błędem jest kierowanie się ceną podczas wyboru drukarni. Oczywiście jeżeli zależy nam na wspomnianej wcześniej jakości, nie zapłacimy za taką usługę mało. Coraz więcej osób wycofuje się z naprawdę pięknie wykonanych projektów na rzecz tańszych drukarni. Jeżeli ma to być nasza reklama, nie powinniśmy wybierać taniej firmy.

Leave a Comment